Bezpieczne zakupy
Prusiki
Prusiki możemy spotkać w skałach, górach, przemyśle i na drzewach. Są jednym z najbardziej uniwersalnych przyrządów, dzięki którym możemy poruszać się po linie. Dzięki znajomości ich wiązania różnymi sposobami jesteśmy również w stanie poradzić sobie w sytuacjach kryzysowych (ratownictwo). W zasadzie nie potrzebujemy żadnego żelastwa żeby pracować na linach.
Prusik (węzeł Prusika) to węzeł stosowany we wspinaczce. Jego nazwa pochodzi od wynalazcy, austriackiego alpinisty Karla Prusika. Stosowany między innymi do autoasekuracji podczas zjazdu na linie. Choć określenie Prusik odnosi się do konkretnego węzła, jest ono także używane jako uproszczona nazwa dla krótkiego kawałka linki z okami za pomocą którego wiążemy węzły zaciskowe, także innego typu. Prusika możemy spotkać w przemyśle, skałach i arborystyce. Oprócz standardowego zastosowania jako węzeł systemowy lub do lonży, możemy wykorzystać go do stworzenia dodatkowego systemu z wolnego końca liny.
Gdy zaczynałem przygodę z drzewami, mój system składał się z liny i karabinka, a samym przyrządem był koniec liny, za pomocą którego wiązałem Blake (myślę, że każdy powinien znać tę technikę i jej spróbować). Szybko po tym kupiłem pojedynczy bloczek z linką 8mm - na końcach wiązałem zaciskowe węzły zderzakowe, a za pomocą takiej linki wiązałem Distel lub VT. Dziś mamy możliwość kupienia linek na prusy z zaszytymi okami, co jest naprawdę wygodne.
Przykłady prusików, na których miałem okazję pracować - zacznę od tych najtańszych.
Teufelberger Sirius 8mm, można go kupić na metry, więc do stworzenia prusika musimy zawiązać na końcach zderzaki. Ta linka ściera się według mnie zbyt szybko, jednak jest dość tania więc możemy często ją wymieniać. Pomijając jej szybkie zużycie węzły z niej zawiązane pracują całkiem przyzwoicie. Bardzo dobrze sprawdzi się jako tani prusik do lonży, gdzie nie występuje intensywne zużywanie.
PolArb King 10 mm - ma konstrukcje dosyć zwartą, co dla mnie osobiście jest dużym plusem; kiedy lina jest mokra nie zaciska się na tyle żeby uniemożliwić np.
zjazd. Dostępny w długościach 60, 70, 75, 80 i 120 cm. Sprzedawany jest jako linka z szytymi okami.
Tendon Timber - konstrukcja średnio zwarta, dosyć szybko się mechaci i przy wilgotnej linie jest troszkę uciążliwy – potrafi się dość mocno zaciskać, choć jest to zależne od liny roboczej. Dostępne są wersje 8 i 10mm oraz długości: 80, 100 i 120 cm.
Teraz wskoczymy już na górną półkę cenową:
Teufelberger Ocean Polyester 10 mm i 8mm - bardzo dobrze układający się i dosyć elastyczny prusik. Jest jednym z moich ulubionych jeżeli mówimy o płynności pracy, trwałość jest większa od tych wymienionych wyżej, co przekłada się na dłuższy czas użytkowania. Ja używałem głownie grubości 10mm i długości 80cm i 85cm, czasami 75cm. Węzłem zaciskowym używanym przeze mnie do dziś jest Michoacan. Prusiki były używane na linach Xstatic (SRT) oraz Yale Poison (DRT) - te zestawy pracowały bardzo dobrze nawet na mokrych linach.
Courant Phoenix - ja używam tych grubości 10mm i długości 75/80 cm. Mniej elastyczny od Oceana, ale za to bardziej odporny na ścieranie oplot; również konstrukcja jest bardziej zwarta, co przedkłada się na płynność pracy.
Pracowałem również na prusach takich firm jak Gleistein czy Liros, które również polecam.
Najpopularniejszym rozwiązaniem do techniki DRT jest bloczek Hitchclimber, dwa karabinki (najlepiej owale), lina wspinaczkowa z okiem i prusik. Nie powinniśmy zapomnieć również o ochraniaczu kambium. W technice SRT potrzebny jest bloczek Hitchclimber, tutaj wystarczy jeden karabinek, prusik i Rope Wrench, którego użycie jest konieczne w przypadku wspinaczki techniką pojedynczej liny, ponieważ odciąża on właśnie naszego prusa, tworząc nad nim załamanie liny, które nie występuje normalnie, dzięki czemu nie zużywa się zbyt szybko i nie blokuje się, przez co zjazdy czy wybieranie nadmiaru liny są płynne, a sama wspinaczka - bezpieczna.
Istnieje wiele czynników które mają znaczący wpływ na pracę systemu składającego się z prusa. Są to:
1. Lina - konstrukcja, grubość, miękkość, rozciągliwość, posuw oplotu.
Jeżeli chodzi o liny to najpopularniejsza jest konstrukcja 24-splotowa: Yale Poison, Teufelberger Tachyon, Edelrid Woodpecker i 36-splotowa Xstatic, Drenaline, Squir, Rebel .
2. Prus – konstrukcja (jakość i stosunek udziału kevlaru w oplocie, gęstość i zwartość oplotu, sposób zaszycia oka, sposób wykonania rdzenia), grubość, miękkość, długość, materiały z jakich został zrobiony, rodzaj zawiązanego węzła. Osobiście preferuję linki 10mm i takie sposoby wiązania prusika, dzięki którym od momentu zatrzymania się i zablokowania prusa do obciążenia uprzęży nie ma znaczącej utraty wysokości wspinającego, dlatego od VT wolę zdecydowanie węzły Michoacan czy Knut, których chętnie używam do dziś.
3. Warunki atmosferyczne - deszcz, śnieg, lód.
W zasadzie do wspinaczki wystarczy prusik. Byłoby to jednak dość uciążliwe, tym bardziej że na rynku pojawiają się coraz lepsze przyrządy mechaniczne które bardzo ułatwiają wspinaczkę, takie jak np: TAZ LOV3, Spiderjack 3, Rope Runner Pro, z których jestem bardzo zadowolony. Jednak gdzieś z tyłu głowy wiem, że dobrze dobrana lina wspinaczkowa, linka do prusa, jej długość i sposób wiązania sprawia, że właśnie ten system jest w pewien sposób niezastąpiony, ponieważ działa bardzo dobrze przy wszystkich technikach czy to DRT, czy SRT.
Zalety prusika:
- cena w porównaniu do przyrządów jest często ponad 10 razy niższa (biorąc pod uwagę, że mamy karabinek i najprostszy pojedynczy bloczek);
- można go zawiązać na napiętej linie (jedynym chyba przyrządem mechanicznym z taką możliwością jest TAZ LOV3);
- waga – jest bardzo lekki;
- elastyczność (przy zjazdach czy wahadłach, zwłaszcza niekontrolowanych, nie ma zagrożenia zniszczenia systemu w przypadku jego uderzenia o pobliski konar, jak może mieć to miejsce w przypadku przyrządów mechanicznych);
- wszechstronność – można go użyć zarówno przy technice SRT (SRS), jak i DRT (MRS)
Wady prusika:
- potrafi się zacisnąć na mokrej linie na tyle mocno, że uniemożliwi zjazd;
- na znalezienie odpowiedniej liny wspinaczkowej i linki na prusa odpowiadających naszym preferencjom musimy poświęcić dużo czasu, a często i sporo pieniędzy
Robert Jeziorek
Arborysta z wieloletnim doświadczeniem
Właściciel firmy Dendrotech